Najnowsze wpisy, strona 2


wrz 06 2006 tylko wyjaśnić chcę.
Komentarze: 1

Widzę że traktuję to co na około jako coś co mnie nie interesuje, jak coś co nie nalezy już dłużej do mnie. Nie wiedziałam jak bardzo można się przywiązać do jakiegoś miejsca. Może dlatego, ze nigdy nie było tak dobrze, przez tak długi okres czasu, tak bezstresowo, w poczuciu absolutnej wolności, bez planów, bez wyrzeczeń, z głową pełną pomysłów na to, co można, z kieszenia pełną środków na realizację marzeń, z fantastycznym chłopakiem u boku i z możliwościami. Z kimś i gdzieś, gdzie można było zapomnieć o wszystkim. Będąc odrobinę bardziej odpowiedzialnym, trochę bardziej dorosłym, dużo bardziej szanowanym.

Przed wyjazdem 2 miesiące mnie przerażały. Teraz przeraża mnie kolejnych 10, ale tutaj. Jak narazie trudno jest myślec pozytywnie w miejscu gdzie wszystko począwszy od przedmiotów aż po ludzi jest szare, smutne i nie takie jakie być powinno.

Myslałam że odpuszczę sobie pewnie po paru dniach. Ale tu juz ponad tydzień, a ja jestem w tym samym miejscu. Nie chcę przesiąknąć tym, co tutaj. I naprawdę chciałabym nie czuć takiej niechęci. I nie chcę niczego zmieniać. Odliczam tylko dni do lutego, w nadziei że coś jeszcze zostanie z tych dwóch miesięcy.

 

jeszcze nigdy dni się tak nie ciągnęły.

azbest : :
sie 08 2006 sdajhdwiuahdnflsak
Komentarze: 0

Ryjki tesknie za Wami ale w mojej obecnej sytuacji z kolega Majkelem nie chce nawet myslec o powrocie.

I jak ktos do mnie mejla nie napisze w najblizszym czasie to sie obrazam ;>

azbest : :
lip 23 2006 hiya
Komentarze: 2

nooo to wasza ulubiona menda sie odezwala.

kto chcial ten mejle dostal topewnie wie juz wszystko, ale moim wiernym fanom uchyle nieco co sie tu u mnie wyprawia.

zatem pracuje bo 9 godzin w polu, zbieram zboze do badan. mozolna praca i nudna, ale dajemy sobie rade. zprzyjaznilam sie z kombajnista Mickiem, lat 18, zajebisty koles, z kazdym dniem jego towarzystwo coraz bardziej mi sie podoba, i mimo ze mieszkamy 3 domy od siebie i widzimy sie codziennie po 5 godzin, nie wliczam pracy, troszkie czasem za chlopakiem zdarzy mi sie potesknic. w pracy i tak juz sie z nas smieja...

moj angielski jest coraz lepszy, mimo ze w pracy mowie glowniepo polsku bo mam polska grupe. ale wdomu mam 2 angoli, osttanio 3, wiec nie licac brata tez nawijam troche. no i Mick, ktory wykazuje duza cierpliwosc, kiedy zaczynam gadac i odstawiam kalambury bo nie znam jakichs slow.

razem z M leczymy bole miesni w bro, a bole glowy w tym samym. Moj nowy kolega posiada dwa elektryki, bass i piec wielkosci mojej malej lodowoki i gra, musze powiedziec, bardziej bosko niz jakikolwiek znany mi znajomy amator. zalatuje chlopak idealem oj tak, mimo ze przystojny to on nie jest. tzn jest, ale na swoj sposob.

to chyba tyle. cos kiedys jeszcze dopisze moze.

konkluzja taka, ze jest dopiero tydzien, a ja nie chce wracac jak narazie. przezywam swietna przygode, aczkolwiek na poczatku mocno dostalam w dupe.

Kings of Leon czy jakos tak zajebista kapela.

x

 

azbest : :
lip 13 2006 wą wojaż
Komentarze: 1

No, to przyszedł moment na który czekałam od paru miesięcy, a którego nie chciałam przez ostatnich parę tygodni. Wracam kolo 28-29 sierpnia. Piszcie mejle na dudctwo@p.pl albo imienazwiskomoje@aol.com  proszę, bo jak siebie znam to będe jęczec już po drugim dniu. Może nawet gg gdzies dorwę. Będę miała telefon, możecie pisać, tylko w rozsądnych ilościach bo jeden sms mnie 2 zł do Was kosztuje :] Adresy zainteresowanych mam, więc spodziewajcie się kartek a nawet listów.

że będę tęsknić macie pewne jak szur żiżali.

wyjeżdżam w nastroju średnio udanym, dostałam kopa w dupę od osoby na której jak się okazuje jednak mi bardzo zależało i nadal zależy. może jeszcze kiedyś będę miała szansę coś  tym zrobić a może będzie lepiej jeśli zapomnę.

miesiąc miłości bratersko siostrzanej czas zacząć. najważniejszy mężczyzna w moim życiu przez półtorej miesiąca będzie jadł z talerzy mytych przeze mnie :)

Dziękówa atomówkom za Mu-flow'a i wypolerowanie podłogi dzisiaj. Rodzice będą za Wami tęsknić jak tak patrze chyba bardziej niż ja ;) Viperowi za wczoraj, bo nie musiałam siedzieć ze zjebanym nastrojem i takim samym żołądkiem w domu, i musiałam się zmobilizować do ogarnięcia się, i za to, ze odpisuje na pojękiwania moje w zawrotnie szybkim tempie.

Nie lubię długich wyjazdow bo zawsze dramatyzuję ;)

Przysięgam szerzyć ssanie, wypierdalanie, kult Buki i zjebczość Atomówek tam i wszedzie po drodze. Tak mi dopomóż, szur.

 

kocham Cię, Ciebie, Ciebe za Toba i tego pana za oknem i nowego przystojnego listonosza też :)

cały świat z Wami i za Kermitem, amen ;)

 

:*

azbest : :
lip 07 2006 Bo wieczorami nigdy nie wie, oj nie wie sie....
Komentarze: 3

21:31-21:37    Sabbath Bloody Sabbath, BS

21.37-21.42    National Acrobat, BS

21.42-21.47  Operation M.O.V.E., Leftover Crack

21.47-21.50   Dodel Up, Guano Apes

21.50-21.54   The Blood The Sweat The Tears, Machine Head

21.54-21.56    Cigaro, SOAD

21.56-21.59   Roots Bloody Roots, Sepultura

22.00-22.07  Moses, Soulfly

22.07-22.12  Loża Szyderców, Hunter

22.12-22.16- Trinity, Santana & Hammet

Przerwa na "Put Your Lights On" Santany i Everlasta w wersji akustycznej niejako lajf ;)

kocham tę piosenkę

22:21- 22.27  Świadek, Shahid 

22:27- 22.31   Zegarmistrz Światła, Closterkeller

22.31- 22.33   Crash Course in Brain Surgery, Budgie

 

Imprezę kończymy Whiskey In The Jar, że jedynego prawego zespołu mówić nie muszę.

A miał byc miły wieczór z Marcinem przy snuffingu na polach, no cóż, Red Bull nas wystawił, może jutro ;)

azbest : :