lip 21 2005

W ręce prąd kopie, bas w uszach dudni a...


Komentarze: 2

Tradycyjnie już mój z początku ogromny zapał do pracy przygasł już wczoraj wiecorem ale to mało wazne. W każdym badź razie po tym jak warunki nie zrobiły na mnie najlepszego wrażenia nie bardzo chciało mi się jechać na próbę. Jako że dzień prawie cały miałam tam spędzić to wpadłam na genialny pomysł że wpadnę tu i ówdzie. Z tym, że przejście przez miasto z gitarą było o tyle utrudnione, że wszędzie pałętają sie ludzie, którzy przyjechali na Era Nowe Horyzonty i jest naprawde ciasno. Tenże fakt wystraszył chyba znajomy naród z parków i knajp (czyli ze full przyjezdnych, zero swoich) i po pół godzinie łażenia skierowałam dupsko na PKS w oczekiwaniu na autobus, który, nota bene, miał nadjechać za 40 minut...

Kupiłam zły bilet, bo pomyliły mi się Zebrzydowice z Goleszowem, ale to juz kwestia mojego zmulenia w wyniku czego zabrakło mi kasy na inne przyjemności. Z tymże nieoczkiwanie większe przyjemności czekały mnie na miejscu :D

Może band nie jest najbardziej przystojnym bandem jaki widziałam, a wrecz przeciwnie, ale mieć wszystkiego nie można. No dobra, sprzęt też mamy w stanie godnym politowania ale to się da naprawić, z dwóch perkusji robi się jedna na ten przykład :] Jeszcze tydzień i piwnicę mamy wygłuszoną i gotową do grania. Nasze umiejętności jakoś sie uzupełniaja i całkiem porządnie potrafimy zagrać takiego Sandmana-  z tym, że przy wyznawianiu zasady:

fuck the world, fuck the system, fuck the solos... czy jakos tak no... :]

Ale dajemy sobie radę. Tylko nasz perkman potrzebuje wymiany pomysłów bo nie do wszytkiego można dopasowac bicie z Come As You Are... :

A nazwy jeszcze nie mamy. Ale myśle że bedzie to coś w deseń Spleśniałych Karczochów, albo Stęschłych Mózgoczaszek :]

żarcik, o :D

Nie ukrywam, że posada wokalu bardziej by mi się podobała, ale to się na nich wymusi jeszcze :] Tylko że warunki nie do zaakceptowania- śpiew a i owszem, ale gramy Nightwisha... Odpada :] Nie będe śpiewac piosenek panienki w lateksowym wdzianku ech :/

Ale wiecie... ogólnie bawiłam sie bardzo dobrze, zeby nie było :)5 h z gitarą w ręku... jest dobrze, widze świetlaną przyszłość przed nami :P

 

keep on rockin'

azbest : :
22 lipca 2005, 10:18
Uuu..:) No no no, pasje masz, i to całkiem poważną. Oznajmiam tutaj, że przestaję się nabijać z tego i już, o.
Pozdrawiam.
21 lipca 2005, 23:46
nom jeśli tylko będziecie pracowac nad waszym zgraniem:D ale to sie dopracuje..a oja..:D prosze o autograf:d kiedyś bedzie sporo wart:D,..wracam na starego bloga..:] cholera ale niezdecydowana jestem:/

Dodaj komentarz