Archiwum wrzesień 2006


wrz 26 2006 My body is your body, I won't tell anybody....
Komentarze: 0

Czuję się jakby ktoś związał mnie i ciągnął za bryczką przez miesiąc. Boli, ale nie wiem czy dusza, czy ciało. Co chwila wpadam w coraz to nowsze gówno.

Albo jakby mnie zamknięto pod szklanym kloszem. W pełni świadoma tego, co mogła bym tam, nie mam żadnego wpływu na siebie tu. Tandetna imitacja rządzi niestety tym miastem.

I  dotychczas nie żałowałam. Teraz chciałabym nie mieć bladego pojęcia o tym wszystkim. Żyć sobie, spokojnie z takimi problemami jakie mialam.

 

Snow Patrol- Chasing Cars, mała cząstka tego w czym sobie tkwię.

azbest : :
wrz 20 2006 If I just lay here, would you lay with me?...
Komentarze: 1

Spośród gwaru słów mało waznych, totalnie mnie nie dotyczących, własnych przekleństw wobec otoczenia duszonych w sobie i masy innych dźwięków przez siebie samą sprowokowanych, wyłapałam niepojące stwierdzenie. Że wolności absolutnej nie ma. Że już teraz powinniśmy cieszyć się tym skrawkiem wolności, który mamy bo może ona nam zostać odebrana w każdej chwili. I powiedziała to osoba, która być powinna wzorem, mentorem niejako.

A że nie jest- to inna sprawa.

Wolność jest dla mnie ostatnio jedynym motywującym aspektem życia. Przez ostatnie 3 tygodnie staram się nie pokazywac jak wielka ochotę mam uciec od tego wszystkiego. Bo duszę się w pokoju, w domu, w ogrodzie, na mieście sama czy ze znajomymi. W każdej chwili jestem w stanie wybuchnąć płaczem. Nie potrafię sie na niczym skupić, nie potrafię niczego traktowac jako coś naprawdę ważnego. Chce sie podporządkować, bo wiem, jak rutyna wpływa na czas. Chcę się schlać, bo wiem, czego jestem wstanie nie czuć. Ale chęci tutaj nie działają w żadną stronę.

Spotkanie z osobą kiedyś dla mnie najważniejszą, ale osobą z którą nigdy nie mogłam porozmawiać na serio, dzisiaj nieco pomogło. Ktoś kto przechodzi przez to, co Ty, a jednocześnie stojąc po drugiej stronie nie bagatelizuje i wie, że niektóre rzeczy już w pewien sposób pozostaną, nie karze o tym nie mysleć bo wie ze się nie da, mówi, że warto walczyć i że racją jest że tutaj nie ma po co i dla czego.

 

Zbyt szybko mój obecny stan mi nie przejdzie. Nie wierzcie mi jesli mówię że jest lepiej, bo nie jest. Zbyt dużo zawiłośći, których nie chce mi się nikomu przedstawiać, a które zmieniają całkowicie postać rzeczy.  

Usmiecham się, bo nieszczery uśmiech jest moją wizytówką tak samo jak i pierdolenie od rzeczy podobno. Mogę pozostać tak durna jak jestem i nie mniej dziwna przy tym,  nie zalezy mi żeby ktoś z zewnątrz próbował wniknąć głębiej. Myślę, że wiem już, komu warto wypłakać się w kołnierz. Lista zamknięta.

azbest : :
wrz 10 2006 jakby nawet gorzej
Komentarze: 0

You know that I would love to see you next year
I hope that I am still alive next year
You magnify the way I think about myself
before you came I rarely thought about myself

Behind your veil I found a body underneath
inside your head were things I never thought about
you know that I would love to see you next year
I hope that I am still alive next year

What's my view?
well how am I supposed to know
write a review
well how objective can I be

You know that I would love to see you in that dress
I hope that I will live to see you undress
The every day is part of what consumes me
The hate I feel is part of what fuels me

I testify to having guilty feelings
I must confess, I'd like to be caught stealing
You know that I would love to see you in that dress
I hope that I will live to see you undress

What's my view?
well how am I supposed to know
write a review
well how objective can I be

I like to wait to see how things turn out
If you apply some pressure

What happens when you lose everything
you just start again
you start all over again

Maximo Park- Apply Some Pressure.

 

apatia w sumie. i nic więcej.

bo zaczęłam jednak wierzyć. ciężko czuję będzie jeśli to wszystko to faktycznie koniec.

 

One in a million,
Two is a crowd,
Three is company,
Fours allowed

I spent all night trying,
To remember your address,
Drawing lines around your body,
Making marks on the mucky floor

Five little fingers,
Six digit fix,
My lucky seven,
There are eight steps to my hips

I spent all night trying,
To remember your address,
Drawing lines around your body,
Making marks on the mucky floor

Why did we have to meet,
On the night I lost my head?

One in a million,
Two is a crowd,
Three is company,
Fours not allowed

I spent all night trying,
To remember your address,
Drawing lines around your body,
Making marks on the mucky floor

Why did we have to meet,
On the night I lost my head?

You found me indiscreet,
On the night I lost my head,
You found me in the street

Maximo Park- The Night I lost My Head

 

Gdyby tylko życie niezależne było tak bardzo od życia.

azbest : :
wrz 06 2006 tylko wyjaśnić chcę.
Komentarze: 1

Widzę że traktuję to co na około jako coś co mnie nie interesuje, jak coś co nie nalezy już dłużej do mnie. Nie wiedziałam jak bardzo można się przywiązać do jakiegoś miejsca. Może dlatego, ze nigdy nie było tak dobrze, przez tak długi okres czasu, tak bezstresowo, w poczuciu absolutnej wolności, bez planów, bez wyrzeczeń, z głową pełną pomysłów na to, co można, z kieszenia pełną środków na realizację marzeń, z fantastycznym chłopakiem u boku i z możliwościami. Z kimś i gdzieś, gdzie można było zapomnieć o wszystkim. Będąc odrobinę bardziej odpowiedzialnym, trochę bardziej dorosłym, dużo bardziej szanowanym.

Przed wyjazdem 2 miesiące mnie przerażały. Teraz przeraża mnie kolejnych 10, ale tutaj. Jak narazie trudno jest myślec pozytywnie w miejscu gdzie wszystko począwszy od przedmiotów aż po ludzi jest szare, smutne i nie takie jakie być powinno.

Myslałam że odpuszczę sobie pewnie po paru dniach. Ale tu juz ponad tydzień, a ja jestem w tym samym miejscu. Nie chcę przesiąknąć tym, co tutaj. I naprawdę chciałabym nie czuć takiej niechęci. I nie chcę niczego zmieniać. Odliczam tylko dni do lutego, w nadziei że coś jeszcze zostanie z tych dwóch miesięcy.

 

jeszcze nigdy dni się tak nie ciągnęły.

azbest : :